Podsumowanie: dlaczego warto odwiedzić Rethymno i okolice?
Można sobie wyobrazić ten moment, gdy pierwsi osadnicy stanęli na skraju nieznanego lądu. Przed nimi rozciągał się krajobraz surowy, ale pełen obietnic: wzgórza skryte w dzikiej roślinności, zatoki zapewniające schronienie przed gniewem morza i wybrzeże, które mogło ich wykarmić. Wody Morza Kreteńskiego niosły tajemnice, zagrożenia, ale i szansę. To właśnie tu, gdzie dziś rozciąga się Rethymno, odnaleźli swoją przystań – miejsce, które miało stać się ich nowym domem.
Stary port wenecki z latarnią w Rethymno.
Choć w centrum współczesnego Rethymno nie ma wyraźnych pozostałości z epoki minojskiej, zawsze staram się wyobrazić, jak rozpoczęła się historia tego miasta dzięki neolitycznym śmiałkom, którzy dotarli tu jako pierwsi. Obok Eloundy, gdzie znajdowało się starożytne Olous, Aptery w okolicach Sudy i Falasarny na zachodzie wyspy, tereny dzisiejszego Rethymno oferowały jedne z najlepszych warunków do założenia osady z portem. Być może w przyszłości uda się odnaleźć więcej śladów z tamtego okresu, które rzucą nowe światło na początki osadnictwa w tym regionie.
Niezależnie od pogody Kreta jest świetnym miejscem dla fotografa.
Na razie pozostaje nam bogate dziedzictwo epoki minojskiej, które wciąż odkrywamy w regionie. Warto odwiedzić minojskie wille w Apodoulou i Monastiraki, świadczące o rozwiniętej organizacji społecznej i gospodarce tamtych czasów. Nie można też pominąć sanktuarium szczytowego na górze Vrysinas, gdzie ludzie modlili się do swoich bogów, oraz minojskiego cmentarza w Armeni – jednego z najlepiej zachowanych stanowisk archeologicznych tego typu na Krecie. Dopełnieniem tej historii są tajemnicze wnętrza Jaskini Melidoni, która przez wieki pełniła różne funkcje – od miejsca kultu po schronienie dla mieszkańców wyspy.
Na pierwszym planie Fortezza.
Widok na Stare Miasto od strony portu.
Moje początki z tym miastem sięgają siedmiu lat wstecz, kiedy dla pewnego biura podróży przygotowywałem zdjęcia i filmy z Krety. Rethymno stało się moją bazą wypadową. Pamiętam do dziś moje pierwsze spotkanie z tym miastem, gdy nieco przerażony jechałem wypożyczonym samochodem po wąskich, krętych drogach oplatających Rethymno, którego herbem są dwa delfiny. Nie przypuszczałem wtedy, że los sprowadzi mnie tutaj na dłużej.
Latem jest tu tłoczno.
Wąskie uliczki i ich niepowtarzalny klimat stanowią idealne tło do sesji fotograficznych. Często zabieram klientów w starannie wybrane zakątki starego miasta – znam te uliczki o każdej porze dnia i wiem, jak światło będzie się w nich układać. Na deser zostawiamy latarnię w starym porcie weneckim, która wygląda przepięknie i zawsze stanowi doskonałe zwieńczenie sesji. Choć przed przebudową portu w latach 50-tych miała nieco inny kształt, dziś zachwyca jeszcze bardziej – jej elegancka sylwetka i harmonijne proporcje czynią ją jednym z najpiękniejszych punktów Rethymno. Mam niezliczoną ilość jej zdjęć, bo za każdym razem wydaje mi się, że uchwycę ją w jeszcze ciekawszym ujęciu.
Kamienne fasady, kwiaty, klimat historii.
Jedna z moich ulubionych uliczek w Rethymno.
Na przełomie marca i kwietnia nad ranem często pojawiają się mgły.
Rethymno - Twoje Kreteńskie wejście do Raju
Jednak Rethymno to dla mnie przede wszystkim miejsca, które je otaczają. Gmina rozciąga się aż na południe wyspy, do wybrzeży Morza Libijskiego, i oferuje niezliczoną ilość miejsc do zwiedzania, trekkingu czy zwykłego plażowania.
Kilka kilometrów od stolicy gminy warto odwiedzić Maroulas – autentyczną, starą kreteńską wioskę z dobrze zachowanymi weneckimi wieżami i domami. Nie ma tu tłumów, a spacerując wąskimi uliczkami, można poczuć klimat dawnych czasów.
Weneckie Maroulas.
Wioski rozrzucone na stokach górskich w rejonie Apodoulou to mozaika bielonych domów, weneckich ruin i kamiennych ścieżek wijących się wśród gajów oliwnych i winnic. Niektóre z nich zachowały swój autentyczny charakter – tu nie znajdziesz wielkich hoteli ani tłumów turystów, tylko spokój, lokalne tawerny i unoszący się w powietrzu zapach świeżo wypiekanego chleba.
Widok na Psiloritis.
Jeszcze bliżej znajdziecie Potamon Dam – sztuczne jezioro w otoczeniu gór, gdzie można podziwiać dziką przyrodę, obserwować ptaki i piknikować z dala od turystycznego zgiełku. Idealne miejsce na relaks wśród natury.
Potamon Dam a w tle Białe Góry.
W drodze na południe od tego zbiornika wodnego traficie na Wąwóz Patsos. To mało uczęszczany, ale spektakularny szlak trekkingowy prowadzący przez skaliste klify, bujną roślinność i starożytne miejsca kultu. To miejsce, gdzie doładujecie baterie i odnajdziecie spokój.
Fragment Wąwozu Patsos.
Wąwóz Patsos.
Południowy region Rethymno: Górskie serpentyny w blasku zachodzącego słońca.
Wspinając się po górskich serpentynach, można dotrzeć do miejsc, skąd rozpościerają się spektakularne widoki na doliny i Morze Libijskie. Zachody słońca malują krajobraz w odcieniach złota i purpury, a noce są tak ciche, że słychać tylko cykady i szum wiatru.
W drodze do Kerames.
Wzdłuż tego fragmentu wyspy ciągną się kilometry plaż – często pustych, bez tłumu i turystycznego zgiełku. Jedynie przy Preveli Beach robi się gwarno – miejsce to stało się obowiązkowym punktem na mapie dla wszystkich ogarniętych obłędem social mediów, które kreują listy miejsc „must see”. I choć moda na Preveli przyciąga tu coraz więcej odwiedzających, nie można odmówić temu miejscu niezwykłego uroku. Palmowy las, który rozciąga się wzdłuż ujścia rzeki, wygląda wręcz nierealnie – jakby ktoś wyrwał go z innego kontynentu i umieścił właśnie tutaj. Nic dziwnego, że stał się mekką dla tych, którzy pragną zobaczyć coś niezwykłego.
Preveli Beach.
Pod koniec dnia robi się już pusto.
Na plaży Triopetra zachodzące słońce o odpowiedniej porze roku potrafi zahipnotyzować. Pod koniec dnia panuje tu spokój, można wsłuchać się w szum fal i pozwolić, by wiatr zatańczył we włosach. Na horyzoncie, wyłaniają się z dna morskiego wyspy Paximadia – dwie skaliste formacje, które zdają się strzec tej części wybrzeża. Ich surowe, niemal mistyczne sylwetki dopełniają krajobraz i podkreślają dzikość tego miejsca.
Zachód słońca na plażyTriopetra.
Czy potrzeba czegoś więcej?
Widok na Paximadia.
To tyko klika perełek dla tych, którzy chcą poznać prawdziwej duszy Krety – gdzie tradycja i przyroda żyją w harmonii, a codzienność wciąż przypomina dawne czasy.
Brzmi jak miejsce, które chciałbyś odwiedzić?